Codzienność młodych mam to wyzwanie. Kto ma dzieci, ten wie, jak często potrafią one zmieniać plan dnia. Dla wielu rodziców elastyczność w pracy jest kluczowa – i właśnie to daje praca agenta ubezpieczeniowego. Czy praca agenta jest dobra dla matek dzieci? O tym w dzisiejszym wpisie.  

Od wątpliwości do uznania 

Mogę szczerze przyznać, że przeżyłem prawdziwą sinusoidę. W początkowym okresie, gdy byłem bardzo pozytywnie nastawiony do młodych mam jako kandydatek, miałem momenty zwątpienia. Wychodziłem z założenia – może nieco szowinistycznego – że kobiety będą mniej zaangażowane w pracę, ponieważ stawiają na pierwszym miejscu dzieci i w wielu sytuacjach mogą odpuszczać, np. w związku z chorobą dziecka. 

Dziś jednak widzę, że było to bardzo krzywdzące przekonanie. Po ostatnich miesiącach, a nawet latach, mam głębokie przeświadczenie, że takie osoby świetnie sprawdzają się w ubezpieczeniach. Oczywiście wiele zależy od indywidualnych predyspozycji, ale jeśli ktoś potrafi dobrze zorganizować swoją pracę, ustalić priorytety, podejść zadaniowo i wykorzystać momenty, kiedy dziecko odpoczywa lub bawi się samo, w pełni wykorzystuje swój potencjał i dostępny czas pracy. 

O super mocach matek w środowisku pracy  

Matki doskonale radzą sobie z multitaskingiem, czyli realizacją wielu zadań w krótkich odstępach czasu. Są często silnie zorientowane na cel i jego realizację. Wykazują się także dużą empatią wobec klienta i zespołu oraz pełnym zaangażowaniem. Co więcej, praca w ubezpieczeniach pozwala im w pełni wykorzystać potencjał, który często trudno pogodzić w pracy etatowej ze względu na ramy czasowe i obowiązki prywatne. Do realizowanych zadań podchodzą w bardzo rzetelny sposób starając się z nich wyciągnąć maksymalne korzyści.  

Życie rodzinne i zawodowe 

Takie doświadczenia doskonale potwierdzają same agentki, które dzielą się swoimi sposobami na pogodzenie życia zawodowego z rodzinnymi. 

,,Jestem mamą dwójki dzieci. Jedno jest w wieku szkolnym, drugie w przedszkolnym. Kto ma dzieci, ten wie, jak często potrafią chorować… Dlatego elastyczność to dla mnie klucz. Właśnie to daje mi praca agentki. Mogę działać zdalnie, sama planuję spotkania z klientami i dopasowuję wszystko do mojego życia rodzinnego – podkreśla Marta Lorenc, który od ponad dwóch lat z sukcesami rozwija się w moim zespole.  

Podobnego zdania jest Katarzyna Lipska, która w tym roku świętowała swój jubileusz dziesięciolecia pracy i przez cały ten czas łączyła obowiązki zawodowe z macierzyństwem. – W pracy agenta ubezpieczeniowego sama planuję sobie kalendarz, dzięki czemu zawsze mogę zarezerwować czas dla swoich dzieci i być z nimi w tych wszystkich momentach, kiedy jestem potrzebna. To mogą być sytuacje zaplanowane: szkolne występy, wycieczki, mecze, ale też takie, które wynikają nagle: choroba czy słabszy poranek. 

Elastyczny tryb pracy 

Praca w ubezpieczeniach to praca zadaniowa. Owszem każdy ma określony rytm dnia, stałe rutyny, ale w tym wszystkim jest sporo miejsca na elastyczność. Często możesz przesuwać swoje aktywności w kalendarzu – warunek nie możesz ich odpuszczać. Czasami jednak te zmiany nie są efektem naszych własnych planów…  

Gdy dzieci są zdrowe, z przyjemnością jadę do biura. Wtedy skupiam się na klientach firmowych, działam intensywnie, ale efektywnie. Gdy któreś z dzieci choruje, mogę pracować z domu i umawiać się z klientami indywidualnymi, którzy i tak preferują godziny popołudniowe czy wieczorne, tak więc idealnie mi to pasuje  zwraca uwagę Marta Lorenc, która już wiele razy udowodniła, że potrafi szybko dostosować się do zmieniających się warunków.  

Oczywiście nasza praca daje też możliwość zmiany aktywności, która jest też efektem planowanych działań. Praca z głową pozwala nie tylko korzystać z uroków życia, ale też utrzymywać work life balance.  

,,Za każdym razem, kiedy w ciągu dnia potrzebuję być z dziećmi czy po prostu pojechać z nimi na urlop czy długi weekend, bo akurat jest ładna pogoda, nie muszę zastanawiać się, co powie szef. Jeżeli realizuję swoje zawodowe zadania i “jestem w planie”, a co najważniejsze w swoim planie, to nikt nie mówi mi, kiedy mogę mieć wolne, a kiedy nie- podsumowuje Katarzyna Lipska 

Dzieci w tle spotkań online 

Jest jeszcze aspekt pracy zdalnej lub hybrydowej. Coś co jeszcze przed pandemią wydawało się trudne dziś jest absolutną normą. Mowa nie tylko o pracy biurowej czy sesjach telefonicznych z domu, ale też o spotkaniach online z klientami. To wszystko jest możliwe, ale też wymaga pewnego wysiłku o czym mówi Marta:  

,,Czasem, zanim zaczęłam rozmowę zdalną, musiałam jeszcze czymś zająć dzieci, żeby w spokoju przeprowadzić spotkanie. Wiadomo, życie. Ale bywało, że  dzieci płakały, kłóciły się, czy rozrabiały w tle. Zawsze starałam się uprzedzać klientów, że dziś może być trochę trudniej, bo dzieci są chore i mogą nam trochę poprzeszkadzać – ale nigdy nie spotkałam się z negatywną reakcją. Każdy jest człowiekiem i każdy to rozumie – podkreśla Marta.  

Podobnego zdania jest Kasia, która jednak zwraca uwagę, że są to trudności absolutnie do opanowania – Co może być jednak trudne? Nauczenie dzieci, że mama mimo, że jest w domu, to pracuje. Że mam swoje zadania do wykonania, że potrzebuję się skupić, że nie mogą przychodzić do mnie co 5 minut, bo coś potrzebują. Że jak rozmawiam przez telefon, to nie mogą się kłócić i muszą uszanować to, że mama właśnie pracuje. Moje dzieci wciąż się tego uczą, mimo, że agentem jestem już ponad 10 lat. Ale generalnie to można przeżyć – zwraca uwagę Kasia Lipska. 

Matki mile widziane  

Doświadczenia Marty i Katarzyny pokazują, że elastyczność i dobre planowanie pozwalają matkom efektywnie łączyć życie zawodowe z rodzinnym. Jednak równie ważne, a co osobiście musiałem przepracować, jest wzajemne zrozumienie, jasne ustalenie zasad współpracy oraz świadomość, że osoba mająca dzieci czasami nie może zrealizować pewnych aktywności – nie z powodu złej woli, lecz z przyczyn niezależnych od niej. Wszystko to, jeśli jest odpowiednio przygotowane przez daną osobę, może zostać później nadrobione z nawiązką. 

,,To nie jest typowa praca “od–do”, od poniedziałku do piątku, 8 godzin dziennie. Czasem wystarczy kilka dobrze zaplanowanych godzin, żeby osiągnąć naprawdę dobre wyniki – i finansowo, i zawodowo. Dla mnie jest to praca idealna.” Marta Lorenc 

Dzisiaj z dużą radością spotykam się z kobietami podczas rekrutacji, które mają dzieci. Szczególnie cenię, gdy dzielą się trudami związanymi z inną pracą, ale jednocześnie pokazują swoją determinację do powrotu do aktywności zawodowej. 

Kiedy mama jest szczęśliwa 

I na koniec słowa, która moim zdaniem są idealną odpowiedzią dla tych mam, które zastanawiają się czy praca w ubezpieczeniach to dobry pomysł w ich sytuacji:  

,,W swojej pracy doceniam też jeszcze jeden aspekt, który jest ważny dla mnie, jako mamy. Praca agenta pozwala mi się cały czas rozwijać i poznawać nowych ludzi. To sprawia, że jestem szczęśliwym człowiekiem. A myślę, że dla dzieci jest ważne, żeby ich mama była szczęśliwa.” Kasia Lipska